piątek, 29 grudnia 2017

BAR MRÓWKA

Miniony 2017 rok okazał się być bardzo smutny dla wszystkich piwoszy z południowej Gdyni. Po wielu latach działalności do historii przeszedł legendarny Bar Mrówka działający w budynku przy ul. Wielkopolskiej 350. Po kuflotece pozostała wielka pustka, której nie w sposób wypełnić. Miejsce to bowiem wychowało wiele pokoleń miejscowych piwoszy, a wraz z nim zniknęło miejsce integracji, których tak brakuje na Karwinach. A pijalnia działała w tym miejscu przecież od niepamiętnych czasów. Przypomnijmy więc sobie długą historię wzlotów i upadków najważniejszego miejsca Wielkiego Kacka.


W miejscu, gdzie do niedawna działała Mrówka, złoty trunek spożywano już kilkaset lat temu. Na podstawie dokumentów pochodzących z 1353 roku wiemy, że we wsi Wielki Kack nie działała żadna karczma, dlatego biskupstwo, do którego należała wieś poleciło zbudowanie takiego obiektu. Gospoda powstała już w następnych latach w centrum wsi przy dzisiejszej ulicy Małe Karwiny. Karczma działała przez kolejne kilkaset lat co potwierdzają zachowane dokumenty. Wiadomo także, że w 1582 roku gospodę prowadziła karczmarka, w 1695 roku obiektem gospodarzył karczmarz Jurek Szyplak, a w 1772 roku karczmarz Döring. W XVIII wieku w karczmie podawano tylko miejscowe piwo pochodzące z wielkokackiego folwarku. W 1820 roku we wsi pojawiła się pierwsza w historii konkurencja w postaci kolejnej gospody. Lokal prowadził wtedy pan Derowski. Przed odzyskaniem niepodległości przez Polskę oberża należała do Augusta Grabińskiego, a w dwudziestoleciu międzywojennym do Jana Cząstki, który przejął ją dzięki koneksjom rodzinnym (karczmę Grabińskiego często odwiedzali młodzieńcy z rodu Cząstków z Kielna, którzy następnie pożenili się z córkami karczmarza). Oprócz restauracji funkcjonował tu wtedy także sklep kolonialny oraz sala taneczna, gdzie odbywały się zabawy z muzyką na żywo oraz występy artystyczne miejscowych grup teatralnych . Oberżysta musiał konkurować z sąsiadującą Oberżą u Targowskiego. Po II wojnie światowej z karczmy pozostała ruina, a sam karczmarz podczas wojny miał dopuścić się zdrady. Dopiero w latach 60-tych w miejscu zgliszczy rodzina Czątków postawiła nowy budynek. W 1970 roku jego część kupił, wraz z żoną, znany gdyński gastronom Zenon Mrówka (prowadził on wcześniej knajpę w centrum Gdyni i słynął z niechęci do klientów siedzących przy pustych szkłach). W tym momencie rozpoczęła się piękna i barwna historia Baru Mrówka trwająca blisko 50 lat.

Restauracja u Mrówki rozpoczęła swoją działalność 10 czerwca 1970 roku. Początkowo nosiła nazwę Turysta. Knajpa powstała jeszcze przed rozpoczęciem budowy blokowiska Karwiny i służyła głównie podróżującym oraz rolnikom z Wielkiego Kacka. Turysta był restauracją II klasy serwującą między innymi raki i ryby z potoku Źródła Marii i Jeziora Wielkokackiego, a także słynną na całą okolicę golonkę. W restauracji często odbywały się występy artystyczne. Lokal szybko stał się popularny i odwiedzany przez mieszkańców z różnych części miasta. W latach 70-tych, podczas gdy w innych gdyńskich lokalach brakowało dobrego piwa, u Mrówki serwowano czeski Zlati Bazant. Wynikało to z tego, iż władza w okresie żniw dostarczała na tereny wiejskie lepsze trunki, aby wynagrodzić żniwiarzy za ich trudy. Z czasem lokal zmienił swój profil. W latach 80-tych miejsce to pełniło funkcje integracyjne między nowymi mieszkańcami blokowisk a starymi Kaszubami, którzy przy tabace i piwie gawędzili o dawnych dziejach Wielkiego Kacka. Wtedy też otwarto pijalnię piwa z bilardem w piwnicy (Mrówka Bis), do której schodziło się pochyłym korytarzem. Bar początkowo prowadził niejaki pan Kozak, który wcześniej posiadał prowizoryczną pijalnię zlokalizowaną po drugiej stronie głównej ulicy. Ostatecznie jednak Zenon Mrówka przejął i ten interes. Do wiecznie zadymionego i zaniedbanego lokalu schodziła się klasa robotnicza, niebieskie ptaki, konfidenci, a także element podejrzany. Należało potrafić trzymać język za zębami. Czasami dochodziło do spięć między kibicami Lechii i Bałtyku oraz między przedstawicielami różnych subkultur. Bar zaczęto określać mianem mordowni. Mimo to, z powodu niewielkiej ilości innych miejsc sprzedających alkohol, do pijalni ustawiały się długie kolejki wychodzące aż na zewnątrz. W tym okresie, bar był jednym z trzech przystanków w tzw. Kackim Szlaku Piwnym, który obejmował także Bar Orlik i Bar Inżynierski. Podczas gdy pijalnia cieszyła się dużym zainteresowaniem, część restauracyjna podupadła i około 1985 roku została zamknięta. Jednak wtedy w małym wydzielonym lokalu zorganizowano pierwsze w okolicy flippery oraz gry telewizyjne. Potem przez pewien czas żona pana Zenona Teresa prowadziła tu popularną lodziarnię (do 1989 r.). W ostatnich latach działalności mały lokal od frontu był prostym barem, w którym piwo spożywano głównie na stojąco. Zlikwidowano go jeszcze w pierwszej połowie lat 90-tych, a w jego miejsce wprowadziła się wypożyczalnia filmów wideo. Większy lokal po restauracji zajęła pralnia. Pozostała jedynie pijalnia działająca w piwnicy. Na podwórzu okazyjnie odbywały się koncerty rockowe. Po śmierci pana Zenona Mrówki w 2001 roku lokal przejęła żona Teresa. W 2005 roku bar został przeniesiony z powrotem w miejsce dawnej restauracji (w piwnicy pozostał bilard), a w 2007 roku został gruntownie wyremontowany. Wtedy też zyskał nowoczesny szyld z napisem Bar Mrówka. Zmiany te nie przełożyły się jednak na zwiększenie frekwencji – z problemem tym bar potykał się od już od jakiegoś czasu. Pojawiły się plany stworzenia klubu muzycznego w podziemiach Mrówki. Marzenia te nie zostały jednak nigdy zrealizowane. W kwietniu 2008 roku właścicielka zrezygnowała z prowadzenia baru i wydzierżawiła go Sewerynowi Jankowskiemu, który prowadził pijalnię przez następne 9 lat. Knajpa ruszyła jeszcze w tym samym miesiącu z nowym szyldem również z użytą nazwą Bar Mrówka. Pod rządami nowego ajenta lokal działał aż do jego ostatecznej likwidacji w 2017 roku. 

Za czasów dzierżawcy knajpa składała się z dwóch poziomów – sali głównej na parterze oraz mocno zaniedbanej sali bilardowej w piwnicy. Lokal posiadał także inne rozległe piwnice, które były przeznaczone na wynajem na różnego rodzaju uroczystości rodzinne (chętnych jednak nigdy nie było). Przed budynkiem znajdował się ponadto kameralny ogródek piwny. Lokal był dosyć ciemny, a za ladą baru stały na zmianę dwie miłe starsze barmanki lub dzierżawca lokalu. Na barze był szeroki wybór piwa, wódki oraz napoi bezalkoholowych. W 2017 roku, najtańsze piwo – Specjal z kija kosztował 4,50 zł, a z butelki 4,80 zł. Pół litra wódki kupić można było tu za 40 zł. Można było także coś przegryźć. W jadłospisie dostępne były 4 swojskie dania obiadowe (np. flaki). Na sali znajdowały się telewizor (z rzutnikiem rozstawianym przy okazji meczów Arki) i automaty. Był tu jeden stół z ławkami, stołki barowe oraz jeden główny szereg stołów wokół którego ustawione były dermowe kanapy z wysokimi oparciami. W odrapanej piwnicy z odpadającym tynkiem czekał na gości darmowy (!) bilard, płatny (2 zł) automat do rzutek, niedziałająca wieża muzyczna oraz ława i dwa stoliki z krzesłami. Można się tu było poczuć bardzo swobodnie np. puścić swoją muzykę z odtwarzacza. Schodząc do tej sali, fundowane były dodatkowe atrakcje w postaci poszukiwania dobrej pary drzwi (w lokalu było pełno par drzwi niewiadomo dokąd prowadzących), czy też włączników światła. W przypadku niepowodzenia można było zlecieć ostro w dół po schodach. Toalety były w bardzo niskim standardzie - w męskiej dostępny był tylko jeden pisuar (drugi był wiecznie nieczynny i przykryty woreczkiem), a damska była z reguły zamknięta. Nieliczne towarzystwo przebywające na co dzień w pijalni było dość mieszane: większość stanowiła hałaśliwa starsza gwardia, ale było też czasem trochę młodzieży oraz graczy szukających szczęścia na automatach. Mile widziane były także zwierzęta, np. psy. Knajpa była czynna od poniedziałku do soboty w godzinach 9-21, choć często z powodu braku gości była zamykana jeszcze wcześniej.

1 maja 2017 roku Bar Mrówka został zamknięty. Na zawsze. Bezpowrotnie. Nie znalazł się nowy ajent i lokal został przeznaczony na biura. Przyczyną upadku była drastycznie spadająca frekwencja. Taka sytuacja spowodowana była nowymi przepisami, które wymusiły likwidację automatów z jednorękimi bandytami, które – co smutne - utrzymywały lokal. Brak kultury barowej, modne lokale w centrum miasta oraz coraz powszechniejszy dostęp do taniego alkoholu w sklepach przy praktycznie każdej ulicy Karwin doprowadził do wielkiego dramatu jakim jest pozbawienie mieszkańców miejsca spędzenia wolnego czasu i integrowania się z sąsiadami. Niesie to za sobą przerażające skutki społeczne w postaci upadku życia towarzyskiego. Część bywalców Mrówki przeniosła się do nielicznych pobliskich lokali – Baru Jazz Pizza oraz kultowego Baru Orlik. Jedynymi pamiątkami pozostałymi po Mrówce są szyldy – wyblakły baner ostatniego ajenta na bocznej ścianie, a także znajdujący się przy wejściu do piwnicy oryginalny szyld reklamowy EB z lat 90-tych oraz wyblakły napis Mrówka Bis. Ogrodzenie ogródka zezłomowano, a bar zamurowano. Pozostały wspomnienia.


Lista historycznych gospodarzy:

Jurek Szyplak (ok. 1695 r.)
Doring (ok. 1772 r.)
Derowski (ok. 1832 r.)
A. Grabiński (ok. 1914 r.)
Jan Cząstka (ok. 1920-1939)
Zenon Mrówka (1970-2001)
Teresa Mrówka (2001-2008)
Seweryn Jankowski (2008-2017)

EPILOG DODANY 20.02.2018: 

W lutym 2018 roku w wieku 79 lat odeszła Pani Teresa Mrówka kończąc ostatecznie historię kultowej kufloteki. 

Bibliografia:
Badania własne
M. Miegoń, Rzygaczem do Mrówki, Kurier Gdyński nr 17/2017
T. Rembalski, Gdynia i jej dzielnice przed powstaniem miasta, Gdynia 2011
T. Rembalski, D, Małszycki, Wielki Kack: dzieje kaszubskiej wsi, Gdynia 2011
Z. Żywicka, Z dziejów Wielkiego Kacka, Gdańsk 2005

5 komentarzy:

  1. Jako członek rodziny Państwa Mrówka informuję, że w opublikowanym poście jest błąd - właściciel miał na imię Zbigniew a nie Zenon. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy jest możliwa zwiedzić w środku, to co pozostało z Baru Mrówka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie trwa tam remont więc zapewne po pijalni nic już nie zostało.

      Usuń
  3. Obawiam się, że jedna z dat jest nieprawidłowa. Urodziłem się w listopadzie 1988 roku, a pamiętam, że mama zabierała mnie na lody do "Mróweczki". Obawiam się, że jako wówczas roczne dziecko bym tego nie pamiętał. Wydaje mi się, że lodziarnia musiała działać w tym miejscu ciut dłużej :)

    OdpowiedzUsuń